14 listopada po raz kolejny grupa uczniów naszej szkoły wybrała się na spektakl teatralny. Tym razem w na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu obejrzeliśmy “Mayday”. 

Był to dla wszystkich bardzo pouczający wyjazd. Dowiedzieliśmy się między innymi, że: po Londynie spacerują dziarskie staruszki, które atakują niewinnych taksówkarzy swoimi ciężkimi torebkami; londyńscy taksówkarze całkiem nieźle zarabiają, niektórzy mogą nawet pozwolić sobie na dwa mieszkania, choć zdarza im się zjadać gazetę do porannej kawy i to bynajmniej nie z głodu; za to londyńscy inspektorzy policji zarabiają zdecydowanie gorzej, dlatego po godzinach dorabiają jako pokojówki. Natomiast angielscy rolnicy zwani szumnie farmerami są strasznie zarobieni, zwłaszcza jeśli źrebi im się krowa rasy jersey (taki fenomen tylko wsi pod Londynem), a oni koniecznie muszą sprzedać ziemniaki. Poza tym oprócz krowy i nadprogramowych ziemniaków posiadają również dom w stylu góralskim o niskiej powale, która zdecydowanie zagraża głowie taksówkarza, który zresztą już i tak jest poszkodowany, bo przecież pobiła go staruszka. Najmniej zapracowane są żony taksówkarzy z angielskiej stolicy, zajmują się głównie czekaniem na swoich mężów. Na jednego z nich, niejakiego Johna Smitha czekają nawet dwie. Jest jeszcze Bobby, który głównie zajmuje się bieganiem do sąsiadów z informacjami, że ma remont i będzie walił, więc będzie słychać, a w ogóle to farba się leje przez sufit wprost do wanny i on koniecznie musi zaradzić, bo kąpieli w wannie z czerwoną farbą nawet najlepsi sąsiedzi nie wybaczają. Jest też Cyryl.......Cyryla nikt poza Bobby’m nie widział, ale każdy wie, że jest. Pomijając te wszystkie problemy główny bohater, taksówkarz John Smith musi sobie jeszcze poradzić z faktem, że jego do tej pory bezrobotny sąsiad nieoczekiwanie został jego nieletnim, nieznośnym synem, a nawet nim samym. 

Jeśli chcecie wiedzieć jak to się skończyło, musicie koniecznie obejrzeć “Mayday”.  My już to wiemy. Bawiliśmy się świetnie i z niecierpliwością czekamy na kolejny wyjazd.